Geoblog.pl    cheesy    Podróże    Góry Sowie, Praga Czeska i... nie-dotarcie do Drezna.    Praga.
Zwiń mapę
2009
14
lut

Praga.

 
Czechy
Czechy, Praha
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 570 km
 
W Pradze już kiedyś byłem, z większą ekipą, na koncercie Roxette. Napiszę o tym niebawem.

Dzisiaj wracam tam z rodziną. Granicę przekraczamy w Kudowie Zdrój i kierujemy się w stronę autostrady. Przed granicą za 40 kilka zł kupiłem winietę tygodniową na czeskie autostrady. Jednodniowych nie ma. Raz się żyje. Jedziemy i jedziemy, a tej autostrady nie widać. Co chwila jakieś miasteczka, a w nich ograniczenia do 40km/h. Do tego są tacy sprytni, że co jakiś czas mają ustawione pomiary prędkości, które pokazują kierowcom ile mają na liczniku. Człowiek odruchowo hamuje. W końcu na jakimś rondzie zjazd na Pragę. Myślę sobie, że to w końcu ta autostrada. Ale nie. Jedziemy zwykłą drogą ponad 100km. Ale wreszcie docieramy. W końcu można się nieco 'rozbujać' więc w niedługim czasie docieramy do stolicy Czech.

Przez jakiś czas kluczymy po peryferiach. Nawigację GPS mam tylko na Polskę (chyba trzeba będzie zainwestować w Europę) więc opieramy się na mapach papierowych.
Jest sobota po południu, ruch bardzo ograniczony, przyjemnie się jedzie.

Po kilkudziesięciominutowej jeździe po lewej stronie wyrasta Hlavni Nadrazi (Dworzec Główny), więc zaraz po prawej powinno ukazać się Vaclavske Namesti. Jest. Parkujemy w pobliżu i szykujemy się do dłuższego spaceru.
Okazuje się jednak, że nie wzięliśmy stelaża do dziecięcego wózka Tosi. Teraz już wiem, że przy wyjeździe musi następować podwójna weryfikacja spakowanych bagaży...

Jest przenikliwie zimno. Ok. -20stC, silny wiatr. Na szybko odwiedzamy McDonald's, posilamy się i wyruszamy na starówkę w stronę Mostu Karola.
Robi się ciemno i późno. Mam wrażenie, że Tosia, którą nosimy w nosidełku na rękach przybrała na wadze kilkaset %.
Na moście niemiła niespodzianka. Jest w remoncie i stoją na nim rusztowania itp. Niezbyt atrakcyjny to widok. Turystów i zwiedzających jest jednak więcej niż mrówek w mrowisku.

Po sugestii Kasi z bólem przyznaję jej rację i rezygnujemy ze spaceru w stronę Hradczan. Kiedyś tu wrócimy.

Po zakupie pamiątek w sklepach z souvenirami wsiadamy w samochód i kierujemy się autostradą w stronę Liberca. Nocleg zaplanowaliśmy w pobliżu trójstyku granic polsko-czesko-niemieckiej, w Bogatyni.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 6 wpisów6 25 komentarzy25 16 zdjęć16 0 plików multimedialnych0